Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 3
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Bene. Bez problemów w sześć osób docieramy ze sprzętem do schroniska harcerskiego. Wkładamy poszkodowanego do "górskiej łódki" i zaczynamy transport. Gęsiego, po wydeptanej w głębokim śniegu ścieżce ciągniemy za linę wraz z turystami ciężką akię pod górę Jaworzyny Obidowskiej. Po 30 minutach dochodzimy na szczyt hali, depczemy głęboki śnieg, przygotowując lądowisko. Wołam do dyżurki pilotów - przekazuję meteo: widoczność bardzo dobra, południowo-wschodni wiatr, w porywach dość silny.
Godzina 13.00. Słychać śmigłowiec, nadlatuje od południowej Wsołowej - pilot robi jeden nalot próbny, za drugim bezbłędnie ląduje w środku zaimprowizowanego lądowiska. Wkładamy poszkodowanego na pokład Mi-2 odlatuje nad doliną Lepietnicy w kierunku
Bene. Bez problemów w sześć osób docieramy ze sprzętem do schroniska harcerskiego. Wkładamy poszkodowanego do "górskiej łódki" i zaczynamy transport. Gęsiego, po wydeptanej w głębokim śniegu ścieżce ciągniemy za linę wraz z turystami ciężką akię pod górę Jaworzyny Obidowskiej. Po 30 minutach dochodzimy na szczyt hali, depczemy głęboki śnieg, przygotowując lądowisko. Wołam do dyżurki pilotów - przekazuję &lt;orig&gt;meteo&lt;/&gt;: widoczność bardzo dobra, południowo-wschodni wiatr, w porywach dość silny.<br>Godzina 13.00. Słychać śmigłowiec, nadlatuje od południowej Wsołowej - pilot robi jeden nalot próbny, za drugim bezbłędnie ląduje w środku zaimprowizowanego lądowiska. Wkładamy poszkodowanego na pokład Mi-2 odlatuje nad doliną Lepietnicy w kierunku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego