Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
się niebo. Nie dostrzegł samego startu rakiety, która wzbiła się nagle, pionowo jak raca, ciągnąc za sobą nikłą smugę białego dymu, okurzając nim wierzchołek statku, i poszybowała z zawrotną chyżością na północo-wschód. Mijały minuty. Już pół obrzękłej tarczy słońca jakby okrakiem siedziało na obwałowaniu krateru.
- Niewielka chmura atakuje pierwszy łazik... - rozległ się głos w jego głowie. - Drugi na razie idzie bez przeszkód... pierwszy zbliża się do bramy skalnej... uwaga! Straciliśmy w tej chwili kontrolę nad pierwszym. Optyczną także: chmura pokryła go. Drugi dochodzi do zakrętu przy siódmym zwężeniu... nie jest atakowany... zaczęło się! Straciliśmy kontrolę nad drugim. Już go pokryły
się niebo. Nie dostrzegł samego startu rakiety, która wzbiła się nagle, pionowo jak raca, ciągnąc za sobą nikłą smugę białego dymu, okurzając nim wierzchołek statku, i poszybowała z zawrotną chyżością na północo-wschód. Mijały minuty. Już pół obrzękłej tarczy słońca jakby okrakiem siedziało na obwałowaniu krateru.<br>- Niewielka chmura atakuje pierwszy łazik... - rozległ się głos w jego głowie. - Drugi na razie idzie bez przeszkód... pierwszy zbliża się do bramy skalnej... uwaga! Straciliśmy w tej chwili kontrolę nad pierwszym. Optyczną także: chmura pokryła go. Drugi dochodzi do zakrętu przy siódmym zwężeniu... nie jest atakowany... zaczęło się! Straciliśmy kontrolę nad drugim. Już go pokryły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego