Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1214
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1968
letnia noc w pięknych dzielnicach Manhattanu ludzie leżą wymięci jak ścierki w swoich klimatyzowanych pokojach. w dzielnicach mniej pięknych ludzie duszą się przy otwartych oknach, wynoszą pościel na schody pożarowe, spryskują się zimną wodą, owijają w wilgotne prześcieradła i puszczają na siebie wentylatorki elektryczne.
W powietrzu straszliwy smród wyziewów wielkiej metropolii, zawieszony w wilgotnej manhattańskiej mgiełce. Oddycha się brudną, wilgotną gąbką. w mieszkaniach klimatyzowanych stoi złe, ale za to zimne powietrze, w którym kitwasi się zapach potraw, potu, wszelkiego rodzaju wydzielin. Trudno jest spać.
Bezsenność panuje powszechnie, bezsenność lub sen niespokojny, pełen urywanych koszmarów, męczący bardziej niż czuwanie. Bety są mokre
letnia noc w pięknych dzielnicach Manhattanu ludzie leżą wymięci jak ścierki w swoich klimatyzowanych pokojach. w dzielnicach mniej pięknych ludzie duszą się przy otwartych oknach, wynoszą pościel na schody pożarowe, spryskują się zimną wodą, owijają w wilgotne prześcieradła i puszczają na siebie wentylatorki elektryczne.&lt;/intro&gt; <br>W powietrzu straszliwy smród wyziewów wielkiej metropolii, zawieszony w wilgotnej manhattańskiej mgiełce. Oddycha się brudną, wilgotną gąbką. w mieszkaniach klimatyzowanych stoi złe, ale za to zimne powietrze, w którym kitwasi się zapach potraw, potu, wszelkiego rodzaju wydzielin. Trudno jest spać. <br>Bezsenność panuje powszechnie, bezsenność lub sen niespokojny, pełen urywanych koszmarów, męczący bardziej niż czuwanie. Bety są mokre
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego