wówczas szorstka, twarda, raniąca <br>szyderstwem każdego słowa i każdego spojrzenia. <br><br>I dopiero kiedy oczy Krysi przygasają i napełniają <br>się łzami, i kiedy pyta po dawnemu, tak jakoś zupełnie <br>dziecinnie i bezbronnie, trochę drżącym i załamującym <br>się głosem: "Dlaczego ty tak... Adelciu?" Adela czuje, <br>że przecież... że jednak! <br><br>I gorąca fala miłości, skruchy i radości zalewa <br>jej serce. <br><br>A jednocześnie ten straszny wstyd, że to tak właśnie <br>postępuje ona - Adela! <br><br>Bo w takim razie... Bo w takim razie, czegóż żądała <br>od Krysi i czymże była dla niej - Sprawa? <br><br>Nie, niech nie oszukuje tylko samej siebie! Poważna czy dziecinna, <br>wielka czy mała, ale