Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 03.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
tylko jeden poseł chciał z angielska uniknąć sytuacji, by po norwidowsku odpowiednie dać rzeczy słowo. Lubię ten typ mentalności, która - przykładowo - miast użyć grubego słowa w gwarze nadwiślańskiej, zezwala powiedzieć "fuck you" i może jeszcze dodać "please". Światowiec, w mordę jeża.
Skąd się biorą żebracy - do dziś nie wiem. Czy mnożą się jak zwykli ludzie? Także ci bogacił Przecież oficjalne WOS-y (wskaźniki ogólnej szczęśliwości) dowodzą, że nie mogę już wierzyć własnym oczom i własnemu nosowi. Już nie tylko źle pachnący przedstawiciele innych nacji, ale także moi rodacy nie pozwalają przejść bez obrzydzenia najbardziej prestiżowymi pasażami stolicy. I bez dotkliwego ścisku
tylko jeden poseł chciał z angielska uniknąć sytuacji, by po norwidowsku odpowiednie dać rzeczy słowo. Lubię ten typ mentalności, która - przykładowo - miast użyć grubego słowa w gwarze nadwiślańskiej, zezwala powiedzieć &lt;foreign&gt;"fuck you"&lt;/&gt; i może jeszcze dodać &lt;foreign&gt;"please"&lt;/&gt;. Światowiec, w mordę jeża.<br>Skąd się biorą żebracy - do dziś nie wiem. Czy mnożą się jak zwykli ludzie? Także ci bogacił Przecież oficjalne WOS-y (wskaźniki ogólnej szczęśliwości) dowodzą, że nie mogę już wierzyć własnym oczom i własnemu nosowi. Już nie tylko źle pachnący przedstawiciele innych nacji, ale także moi rodacy nie pozwalają przejść bez obrzydzenia najbardziej prestiżowymi pasażami stolicy. I bez dotkliwego ścisku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego