Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Polsce jest bowiem rozproszenie: każdy jest sam. Ci, którzy od lat nie mogli się spotkać w Warszawie czy Krakowie, biesiadowali przy jednym stole w Międzyzdrojach, a potem oglądali swoje dzieła. Pisarze przychodzili oglądać prace malarzy, jedni i drudzy spotykali się na koncertach, a wszyscy razem zasiedli w teatrze, by obejrzeć monodram Joanny Szczepkowskiej "Goła baba" czy premierowe wykonanie sztuki "Harry i ja" z udziałem Krystyny Jandy i Janusza Gajosa. Tak pewnie wyglądało kiedyś tzw. środowisko ludzi kultury, obecnie w zaniku.

Wakacyjny Festiwal Gwiazd to prawie sto imprez, więc wszystkiego zobaczyć się nie da. Z tego, co obejrzałem, najbardziej przypadł mi do
Polsce jest bowiem rozproszenie: każdy jest sam. Ci, którzy od lat nie mogli się spotkać w Warszawie czy Krakowie, biesiadowali przy jednym stole w Międzyzdrojach, a potem oglądali swoje dzieła. Pisarze przychodzili oglądać prace malarzy, jedni i drudzy spotykali się na koncertach, a wszyscy razem zasiedli w teatrze, by obejrzeć monodram Joanny Szczepkowskiej "Goła baba" czy premierowe wykonanie sztuki "Harry i ja" z udziałem Krystyny Jandy i Janusza Gajosa. Tak pewnie wyglądało kiedyś tzw. środowisko ludzi kultury, obecnie w zaniku.<br><br> Wakacyjny Festiwal Gwiazd to prawie sto imprez, więc wszystkiego zobaczyć się nie da. Z tego, co obejrzałem, najbardziej przypadł mi do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego