Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
mu krew w żyłach. Zobaczył coś, czego
się najmniej spodziewał. Przed domem stała grupka Niemców
zabawiając się strzelaniem z łuku, a wśród nich komendant
więzienia na Montelupich. Łatwo było poznać z daleka, gdyż
odznaczał się charakterystyczną sylwetką: bardzo szczupły,
wysoki, o niezwykle długiej szyi, na której sterczała malutka
głowa, utykał na jedną nogę. Przypominał gada.
Ten widok i sytuacja, w jakiej się znalazł, rozstroiły nerwy
Staszkowi. Chciał jak najszybciej wyruszyć do Budapesztu,
mimo że koledzy i brat uspakajali go, tłumaczyli żeby się
niczego nie obawiał.
Uczucie prawdziwej ulgi przyszło dopiero wieczorem, gdy
przybył łącznik z Krakowa i przyniósł pocztę. Po wymianie
korespondencji kurierzy
mu krew w żyłach. Zobaczył coś, czego<br>się najmniej spodziewał. Przed domem stała grupka Niemców<br>zabawiając się strzelaniem z łuku, a wśród nich komendant<br>więzienia na Montelupich. Łatwo było poznać z daleka, gdyż<br>odznaczał się charakterystyczną sylwetką: bardzo szczupły,<br>wysoki, o niezwykle długiej szyi, na której sterczała malutka<br>głowa, utykał na jedną nogę. Przypominał gada.<br> Ten widok i sytuacja, w jakiej się znalazł, rozstroiły nerwy<br>Staszkowi. Chciał jak najszybciej wyruszyć do Budapesztu,<br>mimo że koledzy i brat uspakajali go, tłumaczyli żeby się<br>niczego nie obawiał.<br> Uczucie prawdziwej ulgi przyszło dopiero wieczorem, gdy<br>przybył łącznik z Krakowa i przyniósł pocztę. Po wymianie<br>korespondencji kurierzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego