Gdańsku. W obu głównym "winowajcą" był cienki lód.&lt;/&gt;<br>Mężczyzna, chcąc ratować swego topiącego się psa, położył się na lodzie i zaczął go kruszyć deską. Lód załamał się pod nim i mężczyzna zacząć się topić. Dwukrotnie znalazł się pod wodą.<br>Zrozpaczona żona, mieszkający w pobliżu ludzie, jak również przejeżdżający kierowcy ruszyli na pomoc. Mężczyzna uratowanie życia zawdzięcza swojej żonie, która przy pomocy linki holowniczej pomogła mu wydostać się z wody. Mężczyzna, jak również pies, za którego był gotów oddać życie, są bezpieczni.<br>Kolejny wypadek miał miejsce na osiedlu Morena. 40-letni narciarz, pragnący wykorzystać świeżo spadły śnieg, nieszczęśliwie wjechał na zamarznięty stawek. Słaby