Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Prawie natychmiast powstał proceder "ożywiania zmarłych". Kto obrotniejszy, skupywał stare kenkarty po poległych, za taki dokument płacono po dwieście pięćdziesiąt nowych złotych, czyli połowę otrzymanej pięćsetki. Ci, którzy zasnęli na wieczność, a których dokumenty dostarczono rodzinom, wspomagali je teraz zza grobu. Wciąż więc mimo wszystko uchodzili za żywych, aktywnych, istnieli na przekór śmierci. Czy zakłócam wieczysty spokój Konrada, korzystając z jego kenkarty? Był ojcem Irenki, jest nim, podpowiedział rozsądek. Ojciec troszczy się o swoje dziecko, podobnie jak troszczył się o nią na Kruczej. Mała rośnie, potrzebuje obuwia, bielizny. Jestem w porządku.
No tak, wszystko mi się poplątało. Przecież kiedy wzięłam Atosa i
Prawie natychmiast powstał proceder "ożywiania zmarłych". Kto obrotniejszy, skupywał stare kenkarty po poległych, za taki dokument płacono po dwieście pięćdziesiąt nowych złotych, czyli połowę otrzymanej pięćsetki. Ci, którzy zasnęli na wieczność, a których dokumenty dostarczono rodzinom, wspomagali je teraz zza grobu. Wciąż więc mimo wszystko uchodzili za żywych, aktywnych, istnieli na przekór śmierci. Czy zakłócam wieczysty spokój Konrada, korzystając z jego kenkarty? Był ojcem Irenki, jest nim, podpowiedział rozsądek. Ojciec troszczy się o swoje dziecko, podobnie jak troszczył się o nią na Kruczej. Mała rośnie, potrzebuje obuwia, bielizny. Jestem w porządku.<br>No tak, wszystko mi się poplątało. Przecież kiedy wzięłam Atosa i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego