się do USC, urzędniczka poszperała w archiwum i za chwilę napadła na niedoszłego żonkosia. Wyzwała go od bigamistów, bo z papierów wynikało, że już raz składał małżeńską przysięgę i ma dwoje dzieci. Danuta w to uwierzyła, ślub się nie odbył, a Ryszard do dziś jest kawalerem. - Kilka lat temu znów najadłem się przed ludźmi wstydu - opowiada. - Chciałem wziąć kredyt w Lukas Banku, a pani otworzyła komputer i powiedziała, że już pożyczyłem od nich cztery tysiące. Krew mi uderzyła do głowy, zdołałem tylko wybełkotać, czy spłacam ten kredyt? Na szczęście okazało się, że tak! Ale bałem się, że kiedyś bank upomni się o