nawet o trzech milionach dolarów, za które talibowie kupowali moje wojska, pochodziły z kiesy Osamy. To była zapłata za gościnę, jakiej mu udzielono. Potem zebrał pod swoją komendą wszystkich Arabów, błąkających się jeszcze po Afganistanie, razem z pół tysiąca, i stworzył z nich brygadę zero pięćdziesiąt pięć, najlepiej uzbrojony i najbitniejszy oddział w armii talibów. Brygada, w której poza arabskimi banitami walczyli muzułmańscy buntownicy z całego świata, miała stać się zaczynem, pierwszą drużyną potężnej armii. Ta zaś roznieciłaby rewolucję, a po zwycięskiej trzeciej światowej świętej wojnie zaprowadziła boże porządki wszędzie tam, gdzie żyją muzułmanie.<br>Ben Laden najpierw osiadł w leżącym u