i czyni to konsekwentnie.<br>Śmieszyło mnie, że Kazio, niski, łysy, o sokratesowskiej twarzy, mógł być uważany za tyrana przez niechętnych mu aktorów. Dla mnie był zawsze dobrodusznym człowiekiem, bardzo zaangażowanym w realizację swego celu i nie mogącym żyć bez sceny. A plotki? O kim nie rozpuszcza się plotek? Zawsze są niezadowoleni i zadowoleni i trzeba się z tym pogodzić. Wszystkich oczekiwań nie da się zaspokoić, zwłaszcza gdy ma się ambitne plany.<br>Może rzeczywiście, napotykając na opór, trzymał aktorów mocną ręką. Aktorzy tego nie lubią, specjalnie na prowincji, gdzie wszyscy się znają i wszelkie problemy instytucji przeciekają natychmiast na zewnątrz. Kolportowane przez