czwarta dla Edith Piaf i jeszcze <page nr=64> kilka dla rożnych znajomych, którzy nas tutaj odwiedzali. Może oni tu wciąż przychodzą i siadają przy stolikach, i słuchają mojego bajdurzenia, i czekają cierpliwie, aż do nich dołączymy, i ja, i Teresa, i poczciwy Chaim, i pani Greffer, a wtedy wszystko zacznie się od nowa, znowu będziemy pili razem kawę każdego ranka, znowu będziemy jeździć na pikniki i grac w bule nad kanałem Saint Martin, i znowu będziemy młodzi...<br>Myśli pan, że tam coś jest. Że tam nas wszystkich czeka coś nowego, jakieś niebo albo piekło. Myśli pan, że kiedy będę umierać, to poczuję, że