Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
jakim pozostawiliśmy Szaleńca i wynik nie był zadowalający. Krew mogła polać się już za niecałą godzinę. Uciec nie było dokąd. Tutaj zagrażał nam rozwścieczony smok, na drugiej wyspie - zgraja ludzi uzbrojonych w łuki i kusze.
Czekaliśmy i czekaliśmy. Pożeracz Chmur wysuwał i wsuwał na powrót pazury, niespokojnie lustrując otoczenie. Ja obgryzałem paznokcie prawie do żywego mięsa, co nigdy dotąd mi się nie zdarzało. Ale też nikt do tej pory nie usiłował mnie zabić. Czas mijał. Oczekiwanie na nieuchronne stawało się torturą nie do zniesienia. Pierwszy nie wytrzymał Pożeracz Chmur.
"Paznokcie u rąk już skończyłeś. Napoczniesz teraz nogi?"
Wyjąłem palec z ust
jakim pozostawiliśmy Szaleńca i wynik nie był zadowalający. Krew mogła polać się już za niecałą godzinę. Uciec nie było dokąd. Tutaj zagrażał nam rozwścieczony smok, na drugiej wyspie - zgraja ludzi uzbrojonych w łuki i kusze.<br>Czekaliśmy i czekaliśmy. Pożeracz Chmur wysuwał i wsuwał na powrót pazury, niespokojnie lustrując otoczenie. Ja obgryzałem paznokcie prawie do żywego mięsa, co nigdy dotąd mi się nie zdarzało. Ale też nikt do tej pory nie usiłował mnie zabić. Czas mijał. Oczekiwanie na nieuchronne stawało się torturą nie do zniesienia. Pierwszy nie wytrzymał Pożeracz Chmur.<br>"Paznokcie u rąk już skończyłeś. Napoczniesz teraz nogi?"<br>Wyjąłem palec z ust
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego