Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1975
dzieła.

VI
Zapach rynsztoka. Gierymski tu stał,
Tutaj ocierał flanelową chustą
Spoconej grdyki obrotowe lustro:
Tu Boga się bał.

Zmalał Gierymski. Siedzi w pierwszym planie,
Na szpicach kolan wsparł palce chłopięce:
Wzniósł nasze twarze. W dziecięcej udręce
Spogląda na nie.

Czy zrozumiemy? Czy ten bramy pomnik
Wniesiemy w siebie jak odmę, jak klimat
Widziany wonią, wąchany oczyma:
Nie jak potomni.

Aromat cytryn. Gierymski go brał
W roślinne palce plebejskiego dziecka -
I ręka dziecka jak kolebki niecka
Huśtała szał:

Ani miniony, ani przepłacony,
Ni w dzwonka śledzi, ni też strojny w dzwony;
Lecz tam przytomny, kiedy kto szalony
Rozgarnia śmierci pluszowe zasłony
dzieła.<br><br>VI<br>Zapach rynsztoka. Gierymski tu stał,<br>Tutaj ocierał flanelową chustą<br>Spoconej grdyki obrotowe lustro:<br>Tu Boga się bał.<br><br>Zmalał Gierymski. Siedzi w pierwszym planie,<br>Na szpicach kolan wsparł palce chłopięce:<br>Wzniósł nasze twarze. W dziecięcej udręce<br>Spogląda na nie.<br><br>Czy zrozumiemy? Czy ten bramy pomnik<br>Wniesiemy w siebie jak odmę, jak klimat<br>Widziany wonią, wąchany oczyma:<br>Nie jak potomni.<br><br>Aromat cytryn. Gierymski go brał<br>W roślinne palce plebejskiego dziecka -<br>I ręka dziecka jak kolebki niecka<br>Huśtała szał:<br><br>Ani miniony, ani przepłacony,<br>Ni w dzwonka śledzi, ni też strojny w dzwony;<br>Lecz tam przytomny, kiedy kto szalony<br>Rozgarnia śmierci pluszowe zasłony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego