łup, gdy wiedzą, że czeka na nich heroina...<br> Podniosłem oczy znad akt. Sięgam po kamerę. Przede mną stoi młody mężczyzna. Obok tłumacz. Tak, on dobrze zrozumiał. Nie ma nic do ukrycia. Tak, zgadza się na opublikowanie zdjęcia i tego, co powie. Tak, nazywa się Tse Czu, ma dwadzieścia siedem lat, odsiaduje piętnaście miesięcy. Tak, to jest teczka jego sprawy.<br> Wygląda dobrze, chociaż jego ubranie, przypominające kostium sportowy, nie bardzo jakoś pasuje do tego otoczenia.<br> - Tak, ojciec palił opium, nałogowo, proszę pana, mieszka w wiosce na Nowych Terytoriach, matka zaś w "Mieście za murami"... Otóż ja zacząłem z ciekawości, proszę pana, namówiono