fabularne, napinające dramaturgię filmu - tłum z pochodniami, miażdżenie budzików przez walec drogowy, prorocze palenie kaset i telewizorów, wołanie kaskadera ze szczytu komina "Jestem wolny!", wreszcie przejmującą scenę, która może przejść do historii kinematografii: po ruchomym pasie biegną laboratoryjne szczury, ścigane przez przesuwającą się ścianę; gdy któryś zwolni, ściana przygniata mu ogonek, co zmusza go do szybszego przebierania łapkami.<br>Dederko robił ten film w łódzkiej wytwórni Contra Studio, której współwłaścicielem jest Jacek Gwizdała, wieloletni kierownik produkcji kinematografii polskiej. Contra Studio produkuje głównie dokumenty. Prawie każdy zdobywa nagrodę, wywołuje skandal - lub jedno i drugie. Tryptyk "Miasto z wyrokiem" - o wydarzeniach radomskich 1976 roku