Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
a jednak ani przez chwilę nie był przykry. Może z powodu tej swojej ujmującej uprzejmości.
Miły był.
Poszła za nim posłusznie, z tą pomarańczową peruką na głowie. Właściwie nie miała nic do roboty. Powrót do domu pani Moniki nie był specjalnie kuszącą perspektywą. Zresztą - był tam teraz pewnie tylko ten okropny Mariusz, któremu usta się nie zamykały, wyrzucając potoki brzydkich słów i przekleństw. Aurelia miała swój pokoik, ale go nie lubiła. Jego ściany były wyłożone jasnymi drewnianymi listwami, lśniącymi od chemolaku, który wciąż jeszcze przesycał powietrze świdrującym, drażniącym zapachem. Był tam jeszcze tapczanik, szafa na odzież, stolik i dwa krzesła. Ojciec
a jednak ani przez chwilę nie był przykry. Może z powodu tej swojej ujmującej uprzejmości.<br>Miły był.<br>Poszła za nim posłusznie, z tą pomarańczową peruką na głowie. Właściwie nie miała nic do roboty. Powrót do domu pani Moniki nie był specjalnie kuszącą perspektywą. Zresztą - był tam teraz pewnie tylko ten okropny Mariusz, któremu usta się nie zamykały, wyrzucając potoki brzydkich słów i przekleństw. Aurelia miała swój pokoik, ale go nie lubiła. Jego ściany były wyłożone jasnymi drewnianymi listwami, lśniącymi od chemolaku, który wciąż jeszcze przesycał powietrze świdrującym, drażniącym zapachem. Był tam jeszcze tapczanik, szafa na odzież, stolik i dwa krzesła. Ojciec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego