Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
co powinno było mnie przynajmniej zdziwić, ale widocznie z nadmiaru ulgi popadłam w otępienie.
Przelecieliśmy jakieś jedno miasteczko, drugie, nie zdążyłam nawet dostrzec nazwy, objechaliśmy trzecie. Mercedes ciągnął jak smok. Jak we wszystkich wozach wysokiej klasy w ogóle nie czuło się szybkości. Na oko oceniałam ją na jakieś sto sześćdziesiąt, orientując się tylko po tempie mijania rozmaitych rzeczy, bo szybkościomierz zasłaniały mi plecy kierowcy. Zaczęłam się domagać posiłku.
- Pośpiech ma szalone znaczenie, madame - powiedział z przejęciem mój policjant. - Zaraz się dowiemy...
Stuknął w plecy tego drugiego. Drugi znów wygłosił kilka bredni, po czym uczynił coś, co mnie wreszcie zastanowiło. Przeszedł nagle na
co powinno było mnie przynajmniej zdziwić, ale widocznie z nadmiaru ulgi popadłam w otępienie.<br>Przelecieliśmy jakieś jedno miasteczko, drugie, nie zdążyłam nawet dostrzec nazwy, objechaliśmy trzecie. Mercedes ciągnął jak smok. Jak we wszystkich wozach wysokiej klasy w ogóle nie czuło się szybkości. Na oko oceniałam ją na jakieś sto sześćdziesiąt, orientując się tylko po tempie mijania rozmaitych rzeczy, bo szybkościomierz zasłaniały mi plecy kierowcy. Zaczęłam się domagać posiłku.<br>- Pośpiech ma szalone znaczenie, madame - powiedział z przejęciem mój policjant. - Zaraz się dowiemy...<br>Stuknął w plecy tego drugiego. Drugi znów wygłosił kilka bredni, po czym uczynił coś, co mnie wreszcie zastanowiło. Przeszedł nagle na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego