tchnie optymizmem, jak powiew wiosny. Jestem pełna podziwu dla tej pani, która miała odwagę i siły, aby stawić czoło stereotypowi. Udowodniła sobie i innym, że kobieta po pięćdziesiątce jest coś warta, że jej życie się nie kończy. Udowodniła, że chcieć to móc.<br>Marzena</><br><br><div1><br><tit>Chcę być feministką</><br><br>Już parę razy, gdy ośmieliłam się coś wspomnieć o niesprawiedliwym urządzeniu tego świata, słyszałam uwagi wypowiadane pogardliwym tonem: "A ty co, feministka?" I tu robiłam się czerwona jak burak i zaraz gorliwie zaprzeczałam (wiem, wiem - tchórzostwo, ot co). Ale jednak. Wstęp do numeru, a także artykuł "Twoje życie zależy od ciebie" Elżbiety Szawarskiej, poruszyły mnie, wkurzyły