się wyciska czerwone, zielone i niebieskie koła, <br>jeżeli mocno przygnieść palcami powieki. <br><br>Więc powoli przestawałam myśleć o Sabince. <br><br>I przyszedł wreszcie dzień, gdy nawet o jej sukience "wiedziałam" <br>tylko, że jest czerwona, ale jej nie "widziałam", <br>a bose nóżki odeszły już tak daleko, że nie <br>dostrzegałam ich więcej. <br><br>Z początku płakałam z głową wtuloną w poduszkę, <br>potem już nie. <br><br>Ale było mi bardzo smutno, gdyż zdawało mi się, że <br>zdradziłam przyjaźń Sabinki. <br><br>Zwierzyłam się z tego Janowi, jednakże Jan pokiwał <br>tylko głową i powiedział: <br><br>- Tak to, tak... Ludzie przychodzą i odchodzą... <br>Tak to bywa w życiu.<br><br>10.<tit>Jasia</><br><br>Mama czuła się