Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
oczy żarzyły się czerwonymi ognikami. Naraz znikła, zapadła się w murach...
Nastała długa chwila ciszy. Sierżant stał jak skamieniały. Poruszał tylko bezwiednie wargami. Jego uniesiona w górę ręka opadła nagle i w tej okropnej ciszy dało się słyszeć:
- Niech was donder świśnie!
Powiedziawszy to, powiódł zbaraniałymi oczami po milczących i pokornych twarzach studentów. Znowu zapanowała cisza. Sierżant energicznym ruchem ręki przeciął nagle powietrze.
- Niech to donder świśnie! Panowie, wybaczcie, posądzałem was, że to wy straszycie na zamku, a teraz... Teraz sam już nie wiem. Panowie! Jako pracownicy nauki musicie mi pomóc w rozwiązaniu tej dziwnej zagadki. Bo jeżeli ja tu jestem
oczy żarzyły się czerwonymi ognikami. Naraz znikła, zapadła się w murach...<br>Nastała długa chwila ciszy. Sierżant stał jak skamieniały. Poruszał tylko bezwiednie wargami. Jego uniesiona w górę ręka opadła nagle i w tej okropnej ciszy dało się słyszeć:<br> - Niech was &lt;orig&gt;donder&lt;/&gt; świśnie!<br>Powiedziawszy to, powiódł zbaraniałymi oczami po milczących i pokornych twarzach studentów. Znowu zapanowała cisza. Sierżant energicznym ruchem ręki przeciął nagle powietrze.<br> - Niech to &lt;orig&gt;donder&lt;/&gt; świśnie! Panowie, wybaczcie, posądzałem was, że to wy straszycie na zamku, a teraz... Teraz sam już nie wiem. Panowie! Jako pracownicy nauki musicie mi pomóc w rozwiązaniu tej dziwnej zagadki. Bo jeżeli ja tu jestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego