Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.18
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
są przerabiane w międzyrzeckiej suszarni - mówi Maria Jasiówka z Piesek. - Liśćmi można karmić zwierzęta, chociażby króliki. No i tak w Pieskach robimy.
Pielą ręcznie
Wiosenne chłody spowodowały, że nie zadziałały środki chwastobójcze. No i teraz, kiedy chłody minęły, a w południe temperatura przekracza 30 st. C, plantatorzy musieli wyjść na pola, aby oczyścić je z chwastów. - Tutaj żadna maszyna nie pomoże, więc jedynym sposobem, żeby oczyścić pola, jest ręczne usunięcie tych paskudztw - twierdzi Halina Lachman. - To strasznie ciężka robota.
Kobiety, które spotkaliśmy na polach cykorii pod Templewem, są spółdzielczyniami z Piesek. - To nasze plantacje, więc żeby przetrwać, musimy zasuwać całymi godzinami
są przerabiane w międzyrzeckiej suszarni - mówi Maria Jasiówka z Piesek. - Liśćmi można karmić zwierzęta, chociażby króliki. No i tak w Pieskach robimy.<br>&lt;tit&gt;Pielą ręcznie&lt;/&gt;<br>Wiosenne chłody spowodowały, że nie zadziałały środki chwastobójcze. No i teraz, kiedy chłody minęły, a w południe temperatura przekracza 30 st. C, plantatorzy musieli wyjść na pola, aby oczyścić je z chwastów. - Tutaj żadna maszyna nie pomoże, więc jedynym sposobem, żeby oczyścić pola, jest ręczne usunięcie tych paskudztw - twierdzi Halina Lachman. - To strasznie ciężka robota. <br>Kobiety, które spotkaliśmy na polach cykorii pod Templewem, są spółdzielczyniami z Piesek. - To nasze plantacje, więc żeby przetrwać, musimy zasuwać całymi godzinami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego