są przerabiane w międzyrzeckiej suszarni - mówi Maria Jasiówka z Piesek. - Liśćmi można karmić zwierzęta, chociażby króliki. No i tak w Pieskach robimy.<br><tit>Pielą ręcznie</><br>Wiosenne chłody spowodowały, że nie zadziałały środki chwastobójcze. No i teraz, kiedy chłody minęły, a w południe temperatura przekracza 30 st. C, plantatorzy musieli wyjść na pola, aby oczyścić je z chwastów. - Tutaj żadna maszyna nie pomoże, więc jedynym sposobem, żeby oczyścić pola, jest ręczne usunięcie tych paskudztw - twierdzi Halina Lachman. - To strasznie ciężka robota. <br>Kobiety, które spotkaliśmy na polach cykorii pod Templewem, są spółdzielczyniami z Piesek. - To nasze plantacje, więc żeby przetrwać, musimy zasuwać całymi godzinami