ze złością zagryza wargi, a ja, wyczuwając zdenerwowanie rodzącej, wiercę się w jej brzuchu i po raz kolejny doprowadzam Iw do mdłości...<br> Narodziłem się w bólu i krwi. Ty też tak się urodziłeś i chociaż wszystkie porody są podobne, to przecież każdy jest inny. Iw rodziła powoli, mozolnie, blisko przez półtorej doby, krzycząc i przeklinając.<br> Jakbym przez to cierpienie miała odkupić życie tych wszystkich dzieci, które wcześniej z siebie wyskrobałam - myślała, wyczerpana i senna.<br> - Czyżby ten straszliwy poród był karą za grzechy?<br> Zaczął się w południe bólami i nagłym parciem w lędźwiach.<br> Rozpychałem się, przepychałem, poruszałem, przesuwałem, chcąc jak najszybciej znaleźć