Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
się po grani budynku. Nikt nie czekał na mnie z kajdankami w wyłożonym marmurem, miedzią i mahoniem holu wejściowym do kancelarii.
Bill osobiście wpuścił mnie do środka. Recepcja była już pusta, ale za przeszklonymi drzwiami wielu pokojów nadal paliło się światło. Dziesiąta wieczór w firmie prawniczej to jak piąta po południu w zwykłym biurze.
- Miałeś wypadek? - zapytał. Mówił po polsku z leciutkim amerykańskim akcentem. Chyba specjalnie ćwiczył, żeby go nie stracić przez tyle lat w Polsce.
- Nie. To znaczy nie sądzę, żeby to był wypadek. Naprawdę widać coś po mnie?
Jego spojrzenie na moment stało się skupione i serio.
- Masz siniaka
się po grani budynku. Nikt nie czekał na mnie z kajdankami w wyłożonym marmurem, miedzią i mahoniem holu wejściowym do kancelarii. <br>Bill osobiście wpuścił mnie do środka. Recepcja była już pusta, ale za przeszklonymi drzwiami wielu pokojów nadal paliło się światło. Dziesiąta wieczór w firmie prawniczej to jak piąta po południu w zwykłym biurze.<br>- Miałeś wypadek? - zapytał. Mówił po polsku z leciutkim amerykańskim akcentem. Chyba specjalnie ćwiczył, żeby go nie stracić przez tyle lat w Polsce. <br>- Nie. To znaczy nie sądzę, żeby to był wypadek. Naprawdę widać coś po mnie? <br>Jego spojrzenie na moment stało się skupione i serio.<br>- Masz siniaka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego