Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
teraz pokutował. Wrócił biskup, Rolle od razu został od wszystkiego odsunięty w kurii, a przed moim ojcem powoli, miarowo pozamykały się wszystkie drzwi do biur i urzędów w pałacu biskupim.
Skończyłem. Zapanowała cisza. Ksiądz de Vos wstał. - Na mnie już czas - rzekł. - Zechce pan zostawić swój adres i telefon w portierni.
Czułem, że nie mogę go zatrzymywać ani o nic pytać. Dotknął mojej ręki szybko, lekko za całe pożegnanie. Czyniąc to dodał:
- W razie czego pana odszukam.
Zostałem sam. W nastroju niepewności, który w saloniku-poczekalni zmienił się na jeszcze gorszy. Jedno z rozmieszczonych tu licznie popiersi przedstawiało kardynała Ehrle. Kierując
teraz pokutował. Wrócił biskup, Rolle od razu został od wszystkiego odsunięty w kurii, a przed moim ojcem powoli, miarowo pozamykały się wszystkie drzwi do biur i urzędów w pałacu biskupim.<br>Skończyłem. Zapanowała cisza. Ksiądz de Vos wstał. - Na mnie już czas - rzekł. - Zechce pan zostawić swój adres i telefon w portierni.<br>Czułem, że nie mogę go zatrzymywać ani o nic pytać. &lt;page nr=34&gt; Dotknął mojej ręki szybko, lekko za całe pożegnanie. Czyniąc to dodał:<br>- W razie czego pana odszukam.<br>Zostałem sam. W nastroju niepewności, który w saloniku-poczekalni zmienił się na jeszcze gorszy. Jedno z rozmieszczonych tu licznie popiersi przedstawiało kardynała Ehrle. Kierując
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego