Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Skowroński zbył to pytanie milczeniem.
- A więc, poruczniku - powiedział kapitan, gdy usiedli w samochodzie i ruszyli - zna pan już sprawę, teraz czas, byśmy się podzielili obowiązkami. Mamy zbyt mało czasu, by wozić się razem.
- Czy mam zgadnąć, co pan dla mnie wymyślił? -spytał porucznik. I nie czekając na odpowiedź kapitana, powiedział: - Zapewne chciałby pan, żebym przyjrzał się szybko interesom Skowrońskiego.
- Zgadł pan - uśmiechnął się kapitan. - Ja w tym czasie zainteresuję się trochę Lisieckim. Prosiłem już, żeby mi przygotowano trzy roczniki tej gazety, muszę to przejrzeć. Niech pan spojrzy - krzyknął nagle.
Z przeciwnej strony zbliżał się do nich kremowy mercedes z ciemnym
Skowroński zbył to pytanie milczeniem.<br>- A więc, poruczniku - powiedział kapitan, gdy usiedli w samochodzie i ruszyli - zna pan już sprawę, teraz czas, byśmy się podzielili obowiązkami. Mamy zbyt mało czasu, by wozić się razem.<br>- Czy mam zgadnąć, co pan dla mnie wymyślił? -spytał porucznik. I nie czekając na odpowiedź kapitana, powiedział: - Zapewne chciałby pan, żebym przyjrzał się szybko interesom Skowrońskiego.<br>- Zgadł pan - uśmiechnął się kapitan. - Ja w tym czasie zainteresuję się trochę Lisieckim. Prosiłem już, żeby mi przygotowano trzy roczniki tej gazety, muszę to przejrzeć. Niech pan spojrzy - krzyknął nagle.<br>Z przeciwnej strony zbliżał się do nich kremowy mercedes z ciemnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego