Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
to: bywał, był - czas przeszły.
Teraz odsuwa się, odchodzi.
Dziś ja mam zająć jego miejsce, przejąć obowiązki.
Sam Materna wpadł na tak zabawny pomysł, a Twardowski podjął ideę, dokonał wyboru i uznał go za wspólne nasze przeznaczenie.
Przeznaczenie? Mnie t o nadęte słowo nie bawi.
Wolę Interessengemeinschaft, rodzaj umowy na prace zlecone.
Wystarczy. Na pewno wystarczy, i tylko jedno jest pewne: muszę jak najszybciej pomówić z Materną o Grzegorzu, a chcę wpierw pomówić z Materną o samym Maternie.
Skończył się łagodny, wyciszony kwiecień.
Początek maja przyniósł kilka eksplodujących nad wieżami miasta burz.
Podpis pod pergaminem cyrografu powoli rudzieje, kruszą się też
to: bywał, był - czas przeszły.<br>Teraz odsuwa się, odchodzi.<br>Dziś ja mam zająć jego miejsce, przejąć obowiązki.<br>Sam Materna wpadł na tak zabawny pomysł, a Twardowski podjął ideę, dokonał wyboru i uznał go za wspólne nasze przeznaczenie.<br>Przeznaczenie? Mnie t o nadęte słowo nie bawi.<br>Wolę Interessengemeinschaft, rodzaj umowy na prace zlecone.<br>Wystarczy. Na pewno wystarczy, i tylko jedno jest pewne: muszę jak najszybciej pomówić z Materną o Grzegorzu, a chcę wpierw pomówić z Materną o samym Maternie.<br>Skończył się łagodny, wyciszony kwiecień.<br>Początek maja przyniósł kilka eksplodujących nad wieżami miasta burz.<br>Podpis pod pergaminem cyrografu powoli rudzieje, kruszą się też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego