dla siebie, drugi? Nie, o dalszy transport nic się proszę nie bać, ten drugi to moja prywatna sprawa. Chciałbym zarobić coś więcej, to jedno, a po drugie, widzi pan, jest to figiel w rodzaju tego z portretem... - zaśmiał się nieprzyjemnie.<br>- Ojej - przestraszył się jakoś bezradnie Kosiorek. Nie wiedzieć czemu pomyślał prędko, że to duża niestosowność, by pan Tyrolski zajmował się edukacją jego synka. Przez pamięć na pierwszego nauczyciela swych dzieci zaproponował to miejsce jego towarzyszowi broni: Tyrolski zgodził się bez entuzjazmu, natomiast już od pierwszej lekcji entuzjazm dla nauczyciela zdradzać jął trzynastoletni Emilek.<br>Zafrasowany ojciec sięgnął po karafkę. "Diabli wiedzą, co