Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pozwala nam zapomnieć o tym, że nad uporczywym ssaniem w żołądku nie da się do końca zapanować. A tego większość Odchudzaczek nie chce przyjąć do wiadomości, bo oznaczałoby to, że ciało się buntuje i nigdy nie uda im się osiągnąć wymarzonej wagi 45 kilo. I gdzie tu miejsce na naturalne predyspozycje organizmu?
Konsekwencją odrzucenia swojej fizyczności jest instrumentalny stosunek do ciała. Czasami kobieta posuwa się jeszcze dalej - zaczyna uznawać, że tłuszczyk i rozstępy nie są jej, tylko należą do kogoś innego. "Ja jestem w porządku, tylko te obrzydliwe fałdy na brzuchu. To przecież nie mogę być prawdziwa ja. Trzeba to ciało
pozwala nam zapomnieć o tym, że nad uporczywym ssaniem w żołądku nie da się do końca zapanować. A tego większość Odchudzaczek nie chce przyjąć do wiadomości, bo oznaczałoby to, że ciało się buntuje i nigdy nie uda im się osiągnąć wymarzonej wagi 45 kilo. I gdzie tu miejsce na naturalne predyspozycje organizmu? <br>Konsekwencją odrzucenia swojej fizyczności jest instrumentalny stosunek do ciała. Czasami kobieta posuwa się jeszcze dalej - zaczyna uznawać, że tłuszczyk i rozstępy nie są jej, tylko należą do kogoś innego. "Ja jestem w porządku, tylko te obrzydliwe fałdy na brzuchu. To przecież nie mogę być prawdziwa ja. Trzeba to ciało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego