trudnym, ale muszę dodać, że między tymi dwoma istniała jakaś nić <br>porozumienia. Kiedyś w Colosseum miała zostać odprawiona droga krzyżowa, w <br>oparciu o medytację polskiego autora. Tekst Tadeusza był na tę okoliczność za długi i wybrano Marka Skwarnickiego. Wiem jednak, że Ojciec Święty odprawił Tadziową drogę jako prywatną medytację i prosił mnie, bym o tym Tadeusza zawiadomił. Wielokrotnie z zachwytem wspominał Papież tekst Tadeusza o bł. <br>Jozafacie, modlił się za Tadzia w czasie choroby. A Tadeusz?... ostatnie słowa, które od niego słyszałem, to była wypowiedziana z trudem prośba, bym pozdrowił Ojca Świętego. W polemikach owszem, bywał demagogiem, potrafił ustawić sobie <br>przeciwnika