Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
Brodackiego, Andrzeja Jarocińskiego i Jacka Czerwińskiego. Większość tych procesów, ciągnących się czasem i po cztery, pięć lat - wygrał. - To jest dużej klasy fachowiec - mówi Jacek Czerwiński, wówczas depeszowiec w "Życiu Warszawy", wyrzucony z pracy za "Solidarność". - Bardzo dużo pomógł mnie i wielu kolegom. Zawsze był wobec nas fair. Jego kancelaria prosperowała dobrze. Potrafił prowadzić kilkadziesiąt spraw naraz. Znajdował też czas na bujne życie towarzyskie. Nie raz, mówi, spędzał w knajpie ("Spatif") po kilkanaście godzin. Przed obradami Okrągłego Stołu Józef Ślisz, szef "Solidarności" Rolników Indywidualnych, szukał w Warszawie siedziby dla związku. Kwiatkowski udostępnił mu wówczas swoje mieszkanie po matce. "Igloopol", moja klęska
Brodackiego, Andrzeja Jarocińskiego i Jacka Czerwińskiego. Większość tych procesów, ciągnących się czasem i po cztery, pięć lat - wygrał. - To jest dużej klasy fachowiec - mówi Jacek Czerwiński, wówczas depeszowiec w "Życiu Warszawy", wyrzucony z pracy za "Solidarność". - Bardzo dużo pomógł mnie i wielu kolegom. Zawsze był wobec nas fair. Jego kancelaria prosperowała dobrze. Potrafił prowadzić kilkadziesiąt spraw naraz. Znajdował też czas na bujne życie towarzyskie. Nie raz, mówi, spędzał w knajpie ("Spatif") po kilkanaście godzin. Przed obradami Okrągłego Stołu Józef Ślisz, szef "Solidarności" Rolników Indywidualnych, szukał w Warszawie siedziby dla związku. Kwiatkowski udostępnił mu wówczas swoje mieszkanie po matce. "Igloopol", moja klęska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego