Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
nazywa, zaraz... Piotr, chyba Piotr. Taki skromny, kulturalny... Nigdy nam o nim nie mówiłeś. Kto to taki?
- I wpuszczała go mama tutaj?
- Nie rozumiem.
- Wpuszczała go mama czy nie? - powtórzył z naciskiem.
- A jakże, przecież to chyba normalne. Dlaczego miałam nie wpuszczać, przecież gdyby nie on... Źle zrobiłam, synku?
Zygmunt przekręcił się na drugi bok, twarzą do ściany. Nie chciał na nią patrzeć. Własna matka, własna matka... Wszystko jasne. Od samego początku Północny realizował z góry obmyślony plan. Gdzie tam z góry! Z dołu, z dna piekieł! Węszył cierpliwie... Usidlił, wykorzystał miłość do chmur, by wepchnąć w mroczny korytarz obsesji, którym Zygmunt
nazywa, zaraz... Piotr, chyba Piotr. Taki skromny, kulturalny... Nigdy nam o nim nie mówiłeś. Kto to taki?<br>- I wpuszczała go mama tutaj?<br>- Nie rozumiem.<br>- Wpuszczała go mama czy nie? - powtórzył z naciskiem.<br>- A jakże, przecież to chyba normalne. Dlaczego miałam nie wpuszczać, przecież gdyby nie on... Źle zrobiłam, synku?<br>Zygmunt przekręcił się na drugi bok, twarzą do ściany. Nie chciał na nią patrzeć. Własna matka, własna matka... Wszystko jasne. Od samego początku Północny realizował z góry obmyślony plan. Gdzie tam z góry! Z dołu, z dna piekieł! Węszył cierpliwie... Usidlił, wykorzystał miłość do chmur, by wepchnąć w mroczny korytarz obsesji, którym Zygmunt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego