Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
traktuję swego syna jak człowieka dojrzałego. Zawieruszy się gdzieś, zabawi, popije sobie... proszę bardzo, jego sprawa. Nie wtrącam się. Nie ingeruję. Mnie w jego wieku też się niejedno przytrafiało. Ale, drogi panie Jerzy, proszę zrozumieć w tym wypadku mój niepokój, chłopak miał przy sobie masę pieniędzy. No, masę to może przesada, ale w każdym razie sporo. I nie swoje, co najważniejsze. Depozyt! Pan rozumie? Umówił się ze mną wczoraj na pół do dziesiątej w "Monopolu". Pół do dziesiątej... nie ma go. Dziesiąta, nie ma. Nie przyszedł. To jeszcze nic. Wszystko się może zdarzyć. Rozumiem. Sam dość późno wróciłem dzisiaj do domu
traktuję swego syna jak człowieka dojrzałego. Zawieruszy się gdzieś, zabawi, popije sobie... proszę bardzo, jego sprawa. Nie wtrącam się. Nie ingeruję. Mnie w jego wieku też się niejedno przytrafiało. Ale, drogi panie Jerzy, proszę zrozumieć w tym wypadku mój niepokój, chłopak miał przy sobie masę pieniędzy. No, masę to może przesada, ale w każdym razie sporo. I nie swoje, co najważniejsze. Depozyt! Pan rozumie? Umówił się ze mną wczoraj na pół do dziesiątej w "Monopolu". Pół do dziesiątej... nie ma go. Dziesiąta, nie ma. Nie przyszedł. To jeszcze nic. Wszystko się może zdarzyć. Rozumiem. Sam dość późno wróciłem dzisiaj do domu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego