Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
nie odpadło, bo jakimś cudem udało mu się nie zapaść na leiszmeniozę, ale w jaki sposób, nie wie nawet on sam.
Kolejne sto dni później przytrafiła się Hornowi kolejna nieciekawa przygoda - tym razem z dzikusami rasy białej. O tym, że wojsko w krajach Ameryki Łacińskiej nie składa się z ludzi przesadnie rozgarniętych, wie nawet każde europejskie dziecko. Spotkany po drodze pieszy patrol armii peruwiańskiej nie należał do wyjątków. Musieli znajdować się blisko granicy z Brazylią, bo oficer potraktował Mike'a jak ewidentnego szpiega i nakazał swoim ludziom skonfiskować cały jego ekwipunek. Wtedy zdarzył się kolejny cud. Kiedy praktycznie nie było już nadziei
nie odpadło, bo jakimś cudem udało mu się nie zapaść na leiszmeniozę, ale w jaki sposób, nie wie nawet on sam.<br>Kolejne sto dni później przytrafiła się Hornowi kolejna nieciekawa przygoda - tym razem z dzikusami rasy białej. O tym, że wojsko w krajach Ameryki Łacińskiej nie składa się z ludzi przesadnie rozgarniętych, wie nawet każde europejskie dziecko. Spotkany po drodze pieszy patrol armii peruwiańskiej nie należał do wyjątków. Musieli znajdować się blisko granicy z Brazylią, bo oficer potraktował Mike'a jak ewidentnego szpiega i nakazał swoim ludziom skonfiskować cały jego ekwipunek. Wtedy zdarzył się kolejny cud. Kiedy praktycznie nie było już nadziei
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego