Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
proporcjach.
- Powinieneś zmienić mieszkanie.
- Tak.
- I kupić sobie nowe buty.
- Dobrze.
- Zacząć normalne życie.
Odwróciłem głowę. Patrzyłem na płaszcz Moniki z dwoma fałdami od kołnierza do rękawów. Potem znowu spojrzałem na jej twarz.
- Przepraszam cię - powiedziała. - Wiesz, że nie chciałam...
- Tak, wiem.
Siedzisz obok kobiety, która od kilku miesięcy codziennie przychodzi do twego mieszkania, a ty zaledwie dwa razy byłeś jej kochankiem. Pierwszego dnia i wówczas, przed trzema tygodniami, gdy czytałeś dziewiętnastowieczną zoologię. Cieszysz się teraz, że wykształciłeś w niej wrażliwość na twoją ułomność. Jeżeli to można nazwać ułomnością... Mówiąc "normalne życie", "zwykłe sprawy"- ta kobieta odczuwa zażenowanie, rozgląda się po
proporcjach.<br>- Powinieneś zmienić mieszkanie.<br>- Tak.<br>- I kupić sobie nowe buty.<br>- Dobrze.<br>- Zacząć normalne życie.<br>Odwróciłem głowę. Patrzyłem na płaszcz Moniki z dwoma fałdami od kołnierza do rękawów. Potem znowu spojrzałem na jej twarz.<br>- Przepraszam cię - powiedziała. - Wiesz, że nie chciałam...<br>- Tak, wiem.<br>Siedzisz obok kobiety, która od kilku miesięcy codziennie przychodzi do twego mieszkania, a ty zaledwie dwa razy byłeś jej kochankiem. Pierwszego dnia i wówczas, przed trzema tygodniami, gdy czytałeś dziewiętnastowieczną zoologię. Cieszysz się teraz, że wykształciłeś w niej wrażliwość na twoją ułomność. Jeżeli to można nazwać ułomnością... Mówiąc "normalne życie", "zwykłe sprawy"- ta kobieta odczuwa zażenowanie, rozgląda się po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego