Typ tekstu: Książka
Autor: Wojdowski Bogdan
Tytuł: Chleb rzucony umarłym
Rok wydania: 1975
Rok powstania: 1971
ucieka na drugą stronę. Ruszaj się, raz-raz. Masz się za królową piękności? Podtyka ludziom ten spuchnięty kulas od tygodnia. Nudno patrzeć. Ślinisz się, patałachu! Wytrzeszczasz zaropiałe gały! A kogo to w dzisiejszych czasach wzruszy? Żebrać to trzeba umieć. Słuchaj się mnie, pętaku. Idź na hop, rwij z ręki.
Eliasz przygadywał, bez pośpiechu wlókł ciężar, a z nim Awrum, syn Chaskiela-stróża, oraz OD-man, który przyszedł im z pomocą. Dźwignąć musieli zesztywniałe zwłoki na wysokość wozu, rozkołysać i cisnąć na wierzch stosu. Ramiona i głowa opadły ciężko za krawędź, więc najmłodszy z nich, najlżejszy, Awrum, wszedł na furę i depcząc
ucieka na drugą stronę. Ruszaj się, raz-raz. Masz się za królową piękności? Podtyka ludziom ten spuchnięty kulas od tygodnia. Nudno patrzeć. Ślinisz się, patałachu! Wytrzeszczasz zaropiałe gały! A kogo to w dzisiejszych czasach wzruszy? Żebrać to trzeba umieć. Słuchaj się mnie, pętaku. Idź na hop, rwij z ręki.<br>Eliasz przygadywał, bez pośpiechu wlókł ciężar, a z nim Awrum, syn Chaskiela-stróża, oraz OD-man, który przyszedł im z pomocą. Dźwignąć musieli zesztywniałe zwłoki na wysokość wozu, rozkołysać i cisnąć na wierzch stosu. Ramiona i głowa opadły ciężko za krawędź, więc najmłodszy z nich, najlżejszy, Awrum, wszedł na furę i depcząc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego