Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.16 (13)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wybredny. Je to, co przyniosą mu opiekunowie, którzy dbają, aby bocian nie usechł z tęsknoty za tragicznie zmarłą partnerką. Wszak gdy nadejdzie wiosna, a z nią pojawią się piękne bocianice, Bartek musi mieć mnóstwo energii na miłosne podboje.
Jan Jankowski (48 l.) i Eugeniusz Pugacewicz (56 l.) z Bielska Podlaskiego przynoszą mu smakołyki na łąkę. Są to ryby - żywe karasie, filety miętusa, oraz podroby wieprzowe i drobiowe.
JN

Czarna dziura
Czy zastanawialiście się kiedyś, ile starych szaf można wyprowadzić przez okoliczny śmietnik? Dwie w ciągu pięciu minut. Stawiasz - znikają. Zresztą nie tylko szafy. Ze śmietnika znika wszystko, co leży luzem. To
wybredny. Je to, co przyniosą mu opiekunowie, którzy dbają, aby bocian nie usechł z tęsknoty za tragicznie zmarłą partnerką. Wszak gdy nadejdzie wiosna, a z nią pojawią się piękne bocianice, Bartek musi mieć mnóstwo energii na miłosne podboje.<br>Jan Jankowski (48 l.) i Eugeniusz Pugacewicz (56 l.) z Bielska Podlaskiego przynoszą mu smakołyki na łąkę. Są to ryby - żywe karasie, filety miętusa, oraz podroby wieprzowe i drobiowe.<br>&lt;gap&gt;&lt;au&gt;JN&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Czarna dziura&lt;/&gt;<br>Czy zastanawialiście się kiedyś, ile starych szaf można wyprowadzić przez okoliczny śmietnik? Dwie w ciągu pięciu minut. Stawiasz - znikają. Zresztą nie tylko szafy. Ze śmietnika znika wszystko, co leży luzem. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego