Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
i nigdy mnie nikt nie zaczepił. Chodziłem tak, patrząc na światła zmieniające się regularnie w dalekiej perspektywie Żelaznej i wyobrażałem sobie, świeżo po lekturze powieści Ostatni brzeg, jak po wojnie nuklearnej ocaleją budynki i cała infrastruktura techniczna, a zginą tylko ludzie. I jak te światła zmieniać się będą przez te puste dnie i noce, dopóki działać będzie elektrownia, dając przejazd już nie jeżdżącym samochodom i przejście duchom nie żyjących już osób. Jak technika będzie rządzić się sama, bo zabraknie ludzi, którym miała służyć. Było to dość przygnębiające.
"Więc to tak się to wszystko kończy... - pomyślałem - Przykre. I szkoda. I jak głupio
i nigdy mnie nikt nie zaczepił. Chodziłem tak, patrząc na światła zmieniające się regularnie w dalekiej perspektywie Żelaznej i wyobrażałem sobie, świeżo po lekturze powieści Ostatni brzeg, jak po wojnie nuklearnej ocaleją budynki i cała infrastruktura techniczna, a zginą tylko ludzie. I jak te światła zmieniać się będą przez te puste dnie i noce, dopóki działać będzie elektrownia, dając przejazd już nie jeżdżącym samochodom i przejście duchom nie żyjących już osób. Jak technika będzie rządzić się sama, bo zabraknie ludzi, którym miała służyć. Było to dość przygnębiające.<br>"Więc to tak się to wszystko kończy... - pomyślałem - Przykre. I szkoda. I jak głupio
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego