Praktycznie wnosiła bałagan, stresy i błędy. Korzystała z tego grupa ludzi, którzy się przy tej okazji wzbogacili. Moim zdaniem, trzeba było albo dokonać drobnych korekt, albo wprowadzić kompleksowe zmiany. Mimo ogromnych nakładów, postulaty, by stosować najnowsze (drogie) leki, nowoczesną diagnostykę itd., nie mają szans na realizację. Nawet najbogatsze kraje nie radzą sobie z tym problemem. Istnieją jednak pewne rozsądne proporcje.<br>Półwysep Helski jest z wielu względów nietypowy. Niestety, u nas często po dawnemu chce się wszystko unifikować i centralizować (na przykład sanatoria dla całej branżówki w Polsce przydziela Warszawa). Żal mi przygotowanych specjalistycznie i organizacyjnie ludzi, sprzętu, a przede wszystkim mieszkańców półwyspu