Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 33
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem wytrwale zgłębiał tajniki trudnej techniki malowania na szkle. Na zawsze zachowuje we wdzięcznej pamięci postać pani Heleny Średniawy, która była jego pierwszą nauczycielką i przewodniczką na nowej drodze życia.
Zapytuję Bronisława, jak to się stało, że zajął się sztuką - najpierw malowaniem na szkle, a później rzeźbą? Skąd to się wzięło, jak do tego doszło?
- Urodziłem się - zaczął opowieść - 28 maja 1927 roku w Pitoniówce, w rodzinie Bednarzy-Jackulorzy. Przez wojnę był w domu, bo był jeszcze młody. Dwóch starszych braci wywieźli na roboty do Niemiec. Jak mu urwało rękę, to granie się skończyło, ale po wyleczeniu
w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem wytrwale zgłębiał tajniki trudnej techniki malowania na szkle. Na zawsze zachowuje we wdzięcznej pamięci postać pani Heleny Średniawy, która była jego pierwszą nauczycielką i przewodniczką na nowej drodze życia.<br>Zapytuję Bronisława, jak to się stało, że zajął się sztuką - najpierw malowaniem na szkle, a później rzeźbą? Skąd to się wzięło, jak do tego doszło?<br>- Urodziłem się - zaczął opowieść - 28 maja 1927 roku w Pitoniówce, w rodzinie Bednarzy-Jackulorzy. Przez wojnę był w domu, bo był jeszcze młody. Dwóch starszych braci wywieźli na roboty do Niemiec. Jak mu urwało rękę, to granie się skończyło, ale po wyleczeniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego