Typ tekstu: Książka
Autor: Makuszyński Kornel
Tytuł: Szatan z siódmej klasy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
samego siebie.
- Głupcze! Głupcze! - powtarzał z gorącym uporem i pobiegł.
A panna Wanda za nim.
Wpadł do swojej izdebki i z rezygnacją oparł się o ścianę: porządnie złożone papiery były porozrzucane we wszystkie kąty, szafa na oścież otwarta. Adaś, oszołomiony, rozjaśnił się na jeden moment bladym uśmiechem nadziei. Jak żbik skoczył w stronę stolika, w którego szufladzie ukrył starannie owinięty w papier zbutwiały i żółty pamiętnik księdza Koszyczka.
Papiery znikły.
Adaś spojrzał na dziewczynę zrozpaczonym wzrokiem. Blady był i cały dygotał.
- Wart jestem stu batów - rzekł głucho. - Bij mnie, kto w Boga wierzy!
Panna Wanda pomyślała, że wierzy w Boga, ale
samego siebie.<br>- Głupcze! Głupcze! - powtarzał z gorącym uporem i pobiegł.<br>A panna Wanda za nim.<br>Wpadł do swojej izdebki i z rezygnacją oparł się o ścianę: porządnie złożone papiery były porozrzucane we wszystkie kąty, szafa na oścież otwarta. Adaś, oszołomiony, rozjaśnił się na jeden moment bladym uśmiechem nadziei. Jak żbik skoczył w stronę stolika, w którego szufladzie ukrył starannie owinięty w papier zbutwiały i żółty pamiętnik księdza Koszyczka.<br>Papiery znikły.<br>Adaś spojrzał na dziewczynę zrozpaczonym wzrokiem. Blady był i cały dygotał.<br>- Wart jestem stu batów - rzekł głucho. - Bij mnie, kto w Boga wierzy!<br>Panna Wanda pomyślała, że wierzy w Boga, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego