przystawił do brzucha Adama, syna pana Macieja, coś, co wyglądało jak ręczny miotacz gazu. Chciał pieniędzy. Brania ma blisko pięćdziesiątkę, przeszedł poważną operację serca, ale nie przestraszył się. Krzyknął tylko do syna: "Lutujemy!" i szybko powalił napastnika na ziemię. - Trzymałem go na podłodze, dopóki nie przyjechała policja - wspomina Brania.<br><br>Mundurowi skuli napastnika i zawieźli na komendę. Wtedy okazało się, że "ręczny miotacz gazu" w rzeczywistości był ...szczotką do czyszczenia ubrań.<br><br><tit>Ambitny profesjonalista</><br><br>Liceum Ogólnokształcące Katolickie w Chorzowie: w oknie witraż przedstawiający kapłana, na ścianach krzyże. - Był wspaniałym nauczycielem - Adam jest w Ia, klasie, której wychowawcą był Marek D. - Wszyscy chcieli, żeby