Typ tekstu: Książka
Autor: Szypulski Andrzej, Safjan Zbigniew
Tytuł: Stawka większa niż życie
Rok wydania: 2000
Rok powstania: 1969
panu zameldować telefonicznie, ale ktoś przeciął druty - Kloss wskazał telefon. - Uznałem, że lepiej będzie, jeśli pozostanę w szpitalu...
Rhode milczał. Kloss czuł na sobie jego wzrok, był to wzrok czujny i uważny. Kloss rozumiał, że nie wolno mu popełnić najdrobniejszego błędu.
- Kogo zamordowano? - zapytał.
- Pańskiego agenta - powiedział Kloss.
Twarz Rhodego spurpurowiała.
- Welmarza? Skąd pan wie, że był moim agentem?
- Bo agent zameldowałby się u mnie, gdy przybyłem do szpitala. Ponieważ nikt się nie zameldował...
- Kto go zabił?
- Przesłuchuję pracowników.
- Ach, przesłuchuje pan... Już ja się tym zajmę... - Otworzył drzwi na korytarz. - Lekarz! - zawołał.
Kowalski wszedł do dyżurki.
- Dzisiaj wieczorem - mówił powoli
panu zameldować telefonicznie, ale ktoś przeciął druty - Kloss wskazał telefon. - Uznałem, że lepiej będzie, jeśli pozostanę w szpitalu...<br>Rhode milczał. Kloss czuł na sobie jego wzrok, był to wzrok czujny i uważny. Kloss rozumiał, że nie wolno mu popełnić najdrobniejszego błędu.<br>- Kogo zamordowano? - zapytał.<br>- Pańskiego agenta - powiedział Kloss.<br>Twarz Rhodego spurpurowiała.<br>- Welmarza? Skąd pan wie, że był moim agentem?<br>- Bo agent zameldowałby się u mnie, gdy przybyłem do szpitala. Ponieważ nikt się nie zameldował...<br>- Kto go zabił?<br>- Przesłuchuję pracowników.<br>- Ach, przesłuchuje pan... Już ja się tym zajmę... - Otworzył drzwi na korytarz. - Lekarz! - zawołał.<br>Kowalski wszedł do dyżurki.<br>- Dzisiaj wieczorem - mówił powoli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego