Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Dlaczego więc rysowała Siwego?
Nie przeszła jej ta miłość, to widać. Tego...
i słychać nawet. Nie zalicza przecież chłopaków
na pęczki jak Jolka Kolekcjonerka, co prowadzi spis na drzwiach
sypialni. Ta nie jest taka, już to wie. Więc co?
Poczuł nagłą złość i żal. Złość,
że mogła, głupia, woleć jakiegoś stukniętego
Jasia Muzykanta od Siwego. I że w ogóle mogła kogoś
chcieć. Kulesza, łamago... - skarcił się surowo
w myśli.
- Paweł miał rację - usłyszał nagle.
Mówiła już spokojnie i głośno. - Jesteś
taki jak trzeba. Kto inny by przyszedł tu ze mną, słuchał
wszystkiego i nie śmiał się? No, miał rację - powtórzyła
wstając
Dlaczego więc rysowała Siwego? <br>Nie przeszła jej ta miłość, to widać. Tego... <br>i słychać nawet. Nie zalicza przecież chłopaków <br>na pęczki jak Jolka Kolekcjonerka, co prowadzi spis na drzwiach <br>sypialni. Ta nie jest taka, już to wie. Więc co?<br>Poczuł nagłą złość i żal. Złość, <br>że mogła, głupia, woleć jakiegoś stukniętego <br>Jasia Muzykanta od Siwego. I że w ogóle mogła kogoś <br>chcieć. Kulesza, łamago... - skarcił się surowo <br>w myśli.<br>- Paweł miał rację - usłyszał nagle. <br>Mówiła już spokojnie i głośno. - Jesteś <br>taki jak trzeba. Kto inny by przyszedł tu ze mną, słuchał <br>wszystkiego i nie śmiał się? No, miał rację - powtórzyła <br>wstając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego