Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
mi się płaski i bezbarwny. Nie chcę go znać. Nie rozumiem nawet, jak mogłam z nim żyć przez dwa lata.
- Dlaczego pani mi to opowiada? Przecież on jest żonaty. Znam jego żonę.
- To nieważne. Liczy się tylko pan. Tamto minęło. Pomyślałam sobie, że z takim człowiekiem jak pan powinnam być szczera. Krummel już dla mnie nie istnieje.
Audycja wypadła świetnie. Gordon znowu zabłysnął wszystkimi barwami swego talentu. Pokazał, czym może być głos, sam głos. Dla każdego fragmentu scenicznego umiał znaleźć odrębną intonację, odrębny wyraz, jedynie właściwy i niezrównanie trafny. Sukces audycji przypisał w całości Izoldzie. Ale tym razem nie była to
mi się płaski i bezbarwny. Nie chcę go znać. Nie rozumiem nawet, jak mogłam z nim żyć przez dwa lata.<br>- Dlaczego pani mi to opowiada? Przecież on jest żonaty. Znam jego żonę.<br>- To nieważne. Liczy się tylko pan. Tamto minęło. Pomyślałam sobie, że z takim człowiekiem jak pan powinnam być szczera. Krummel już dla mnie nie istnieje.<br>Audycja wypadła świetnie. Gordon znowu zabłysnął wszystkimi barwami swego talentu. Pokazał, czym może być głos, sam głos. Dla każdego fragmentu scenicznego umiał znaleźć odrębną intonację, odrębny wyraz, jedynie właściwy i niezrównanie trafny. Sukces audycji przypisał w całości Izoldzie. Ale tym razem nie była to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego