i ze wszystkiego, odnosił się z lekceważeniem <br>do pana Kleksa, po nocach nie dawał nam spać, a Mateuszowi <br>przy każdej sposobności wyrywał pióra z ogona. <br>Początkowo znosiliśmy cierpliwie jego wybryki, potem jednak <br>zaczęliśmy go unikać, tak że wolny czas musiał <br>spędzać samotnie albo z Anatolem, którego nieustannie <br>dręczył, potrącał i szczypał.<br><br>Był antypatycznym, obrzydliwym chłopcem, chociaż <br>istotnie nie można było mu odmówić niezwykłych <br>zdolności, inteligencji i sprytu.<br><br>Trzeba go było za wszelką cenę na jakiś czas <br>unieszkodliwić, dlatego też poświęciłem się <br>dla dobra sprawy i zaproponowałem mu, aby poszedł ze mną <br>do parku na szczygły.<br><br>Alojzy zgodził się, wobec czego urwaliśmy