można głośno mówić, innej, osobistej, głęboko ukrytej, towarzyszy lęk przed śmiesznością, bo "rozdartego serca wstydzimy się więcej jeszcze niż podartej sukni". Dwie spiętrzone przeciw sobie fale; męczące są te zmagania, wieczna huśtawka. Niezmiennie młode jest serce starszej pani, choć zmieniać się będą obiekty westchnień, przyczyny cierpień. Czyżby w późniejszych latach tak bardzo bała się towarzyskiego potępienia, zgorszonych min, zdziwionych wejrzeń?... Przypuszczać należy, że był to raczej paraliżujący lęk przed odepchnięciem, przed kpiną otoczenia, a także i - wybranków serca.<br><br>Ach, to serce, tak bardzo umie kochać; czy to żartobliwego młodzieńca w zgrabnym wojskowym mundurze, czy bladego filozofa o złośliwym wejrzeniu zza okularowych szkieł