Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
wszystkie trzy.
- Bardzo dziękuję... Biorę je... Na pewno mi się przypaliły!
Pobiegła do kuchni. Poruszała się z wdziękiem pomimo swego wieku.
- Dzisiaj kogoś zabiłem.
- Mój mąż prawie codziennie mówił mi to samo - odparła z kuchni.- Jestem przyzwyczajona. Długo pana nie widziałam.
Usłyszałem brzęk metalowych naczyń i dźwięczenie szkła.
- Moim zdaniem te książki nie są warte stu złotych.
- Ja już pana znam. Nie przyniósłby mi pan nic złego. Przecież pan mnie lubi.
- Wspaniały zapach.
- Więc kogo pan zabił?
- Znajomą. Uderzyłem ją czymś ciężkim po głowie.
- Niech pan sobie wyobrazi, że ja przez chwilę panu wierzyłam.
- Nie uderzyłem. W porządku. Dałem jej pewien środek
wszystkie trzy.<br>- Bardzo dziękuję... Biorę je... Na pewno mi się przypaliły!<br>Pobiegła do kuchni. Poruszała się z wdziękiem pomimo swego wieku.<br>- Dzisiaj kogoś zabiłem.<br>- Mój mąż prawie codziennie mówił mi to samo - odparła z kuchni.- Jestem przyzwyczajona. Długo pana nie widziałam.<br>Usłyszałem brzęk metalowych naczyń i dźwięczenie szkła.<br>- Moim zdaniem te książki nie są warte stu złotych.<br>- Ja już pana znam. Nie przyniósłby mi pan nic złego. Przecież pan mnie lubi.<br>- Wspaniały zapach.<br>- Więc kogo pan zabił?<br>- Znajomą. Uderzyłem ją czymś ciężkim po głowie.<br>- Niech pan sobie wyobrazi, że ja przez chwilę panu wierzyłam.<br>- Nie uderzyłem. W porządku. Dałem jej pewien środek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego