Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
kazał mi bez przerwy powtarzać życiorys.
- Tabula rasa, panie Janie. Patrzymy w przyszłość.
- Moja przyszłość w ogóle mi się nie rysuje. Niedaleko mi do siedemdziesiątki.
- Ale mimo to nie rezygnuje pan z działalności politycznej. Przecież nie tak dawno ją pan rozpoczął. Pański program czytałem z zainteresowaniem. Ten Kacper Prawdzic to tęgie pióro. W pana publicystyce jest wiele sprzeczności, a nawet zupełnych nonsensów, ale też i dużo słusznych myśli. Nie są takie nowe, ale zawsze...
Tego się nie spodziewałem. W dali rozległa się honorowa salwa. Już w nocy postanowiłem stosować taktykę opartą na podziemnej broszurze: "Vademecum przesłuchiwanego".
- Pan raczy żartować. Moim programem
kazał mi bez przerwy powtarzać życiorys.<br>- Tabula rasa, panie Janie. Patrzymy w przyszłość.<br>- Moja przyszłość w ogóle mi się nie rysuje. Niedaleko mi do siedemdziesiątki.<br>- Ale mimo to nie rezygnuje pan z działalności politycznej. Przecież nie tak dawno ją pan rozpoczął. Pański program czytałem z zainteresowaniem. Ten Kacper Prawdzic to tęgie pióro. W pana publicystyce jest wiele sprzeczności, a nawet zupełnych nonsensów, ale też i dużo słusznych myśli. Nie są takie nowe, ale zawsze...<br>Tego się nie spodziewałem. W dali rozległa się honorowa salwa. Już w nocy postanowiłem stosować taktykę opartą na podziemnej broszurze: "Vademecum przesłuchiwanego".<br>- Pan raczy żartować. Moim programem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego